Poznaliśmy się na protestach. Przychodziliśmy wszędzie tam, gdzie trzeba było zaprotestować przeciwko łamaniu prawa, niesprawiedliwości społecznej, niewrażliwości. Wychodziliśmy na ulice w obronie polskiej konstytucji, praw kobiet, solidaryzując się z ofiarami pedofilii w kościele i przeciwko jej ukrywaniu, broniliśmy sądów, wspieraliśmy ofiary wojny w Syrii, a także polskiej ksenofobii, rasizmu i nietolerancji. Braliśmy udział w Marszach Równości i One Billion Rising. Uznaliśmy, że demokracja, prawa człowieka i ochrona środowiska to dla nas najważniejsze sprawy. Współpracowaliśmy przez ponad rok i doszliśmy do wniosku, że chcemy robić więcej.
Zależy nam na rozwijaniu świadomego, odpowiedzialnego, przyjaznego społeczeństwa, by w nim mogły dorastać nasze dzieci i wnuki, a my – spokojnie i bezpiecznie się zestarzeć. Dlatego założyliśmy stowarzyszenie. Jego nazwa – wymyślona przez Anielę – ma proste źródło. To tam się spotkaliśmy pierwszy raz, to tam uznaliśmy, że łączy nas bardzo dużo. I że to dla nas ważne. Plac Solidarności.